Na termometrze chyba -10, ale wiatr sprawia, że wydaje się dużo zimniej.
Ciepło ubrani spacerowicze obserwowali poławiacza bursztynu przy pracy:
Poławiacz od czasu do czasu wychodził na brzeg i wyrzucał zawartość siatki na piasek.
Wesoło rozmawiał z kibicującymi mu ludźmi i pozwalał im poszukać bursztynów wśród wodorostów i traw wyłowionych przez siebie z morza:
Przez chwilę obserwowałam to co się działo na plaży i odniosłam wrażenie, że tylko jemu było ciepło a wszyscy inni szczękali zębami z zimna:)
poniedziałek, 30 stycznia 2012
niedziela, 29 stycznia 2012
Zakochany szklarz, chyba zakochany:)
SAL-owe myszki doczekały się rameczki i na dokładkę paspartu jeszcze.
U szklarza jak zwykle przymierzanie: jaki kolor paspartu będzie pasował, jaka rameczka a na kiedy ma być.
Fachman wszystko sobie na karteczce zapisał, ale żeby było trudniej do oprawy były dwa haft, jeden z myszkami a drugi z babeczkami.
Myszki miały dostać tło fioletowe a babeczki ecru.
Oczywiście jest odwrotnie i myszki zamiast pięknego fioletu mają delikatny beż.
W chwili gdy odbierałam obrazki wydawało mi się, że ujdzie w tłoku, tym bardziej, że byłam chora i nie chciało mi się drugi raz wyprawiać po to samo.
Myszki są już u pewnych sympatycznych dziewczynek a babeczki niestety pojadą do poprawy i dopiero wtedy je Wam pokażę.
Taka przygoda u szklarza spotyka mnie już drugi raz. Fachowiec z niego dobry i facet sympatyczny, ale czasami z głową w chmurach a może faktycznie zakochany:)
Tak sobie myślę, że głowa w chmurach i zakochanie to są całkiem sympatyczne rzeczy.
U szklarza jak zwykle przymierzanie: jaki kolor paspartu będzie pasował, jaka rameczka a na kiedy ma być.
Fachman wszystko sobie na karteczce zapisał, ale żeby było trudniej do oprawy były dwa haft, jeden z myszkami a drugi z babeczkami.
Myszki miały dostać tło fioletowe a babeczki ecru.
Oczywiście jest odwrotnie i myszki zamiast pięknego fioletu mają delikatny beż.
W chwili gdy odbierałam obrazki wydawało mi się, że ujdzie w tłoku, tym bardziej, że byłam chora i nie chciało mi się drugi raz wyprawiać po to samo.
Myszki są już u pewnych sympatycznych dziewczynek a babeczki niestety pojadą do poprawy i dopiero wtedy je Wam pokażę.
Taka przygoda u szklarza spotyka mnie już drugi raz. Fachowiec z niego dobry i facet sympatyczny, ale czasami z głową w chmurach a może faktycznie zakochany:)
Tak sobie myślę, że głowa w chmurach i zakochanie to są całkiem sympatyczne rzeczy.
czwartek, 26 stycznia 2012
Stary pamiętnik
Był rok 1963, ja miałam 10 lat i właśnie wtedy, od swoich Rodziców, dostałam prezent w postaci pamiętnika:
Ten pamiętnik ma już swoje lata:) a jego strony przywołują wspomnienia o koleżankach: Lucynie, Jadzi, Basi i innych, o wychowawczyni Pani Stoltman, której zdanie zaważyło o tym, że nie zostałam księgową:), o cioci Zosi co ładnie śpiewała i wielu innych....
Ciekawa jestem czy małyście a może w dalszym ciągu macie podobne pamiętniki.
Może warto je odkurzyć i pokazać.
Zachęcam do tego, bo wspomnienia to fajna rzecz.
Pozdrawiam wszystkich sentymentalnie i wspomnieniowo.
Ten pamiętnik ma już swoje lata:) a jego strony przywołują wspomnienia o koleżankach: Lucynie, Jadzi, Basi i innych, o wychowawczyni Pani Stoltman, której zdanie zaważyło o tym, że nie zostałam księgową:), o cioci Zosi co ładnie śpiewała i wielu innych....
Ciekawa jestem czy małyście a może w dalszym ciągu macie podobne pamiętniki.
Może warto je odkurzyć i pokazać.
Zachęcam do tego, bo wspomnienia to fajna rzecz.
Pozdrawiam wszystkich sentymentalnie i wspomnieniowo.
niedziela, 15 stycznia 2012
Pogoda dobra, tylko to ubranie...
Pogoda dzisiejszej niedzieli zimna, szara i sztormowa w żaden sposób nie zachęca do spacerów, ale...
Są tacy, dla których pogoda zawsze jest dobra tylko czasami ubranie jest nieodpowiednie.
Tak było dziś ze mną.
Rajd pieszy, kierunek Bunkry - trasa znana, długość ok 12 km.
Ustka widziana zza kanału portowego czasami prezentuje się nieciekawie:
Trochę dalej i typowo portowe scenki:
Cel naszego rajdu, bunkry:
Wejscie do jednego z bunkrów jest ozdobione wyrytymi w kamieniu esami floresami, wśród których jest ukryty rok powstania tych budowli
i złowieszcze logo ich budowniczych
W planie było jeszcze krzesiwo, ognisko i kiełbaski, ale ja w tym momencie marzyłam tylko o domu, gorącej herbacie i dodatkowym swetrze więc po trzech godzinach spędzonych w miłym towarzystwie szybciutko odłączyłam się od grupy i do domuuu....
A tam nie mogłam się przyznać, że tak zmarzłam, bo dogaduszkom nie byłoby końca:)
Trzymajcie się ciepło, bo zima pokazuje kto tu rządzi.
Są tacy, dla których pogoda zawsze jest dobra tylko czasami ubranie jest nieodpowiednie.
Tak było dziś ze mną.
Rajd pieszy, kierunek Bunkry - trasa znana, długość ok 12 km.
Ustka widziana zza kanału portowego czasami prezentuje się nieciekawie:
Trochę dalej i typowo portowe scenki:
Cel naszego rajdu, bunkry:
Wejscie do jednego z bunkrów jest ozdobione wyrytymi w kamieniu esami floresami, wśród których jest ukryty rok powstania tych budowli
i złowieszcze logo ich budowniczych
W planie było jeszcze krzesiwo, ognisko i kiełbaski, ale ja w tym momencie marzyłam tylko o domu, gorącej herbacie i dodatkowym swetrze więc po trzech godzinach spędzonych w miłym towarzystwie szybciutko odłączyłam się od grupy i do domuuu....
A tam nie mogłam się przyznać, że tak zmarzłam, bo dogaduszkom nie byłoby końca:)
Trzymajcie się ciepło, bo zima pokazuje kto tu rządzi.
czwartek, 12 stycznia 2012
Musicie to zobaczyć
Moje koleżanki, z którymi spotykam się w Domu Kultury robią prawdziwe cuda-wianki.
Serweta, którą na szydełku zrobiła Ula:
To też dzieło Uli:
Owalną serwetkę wyszyła Czesia, moja nauczycielka mereżki:
Tutaj powstaje obrus wyszywany na adamaszku przez Władzię:
A tutaj powstaje następne cudeńko mereżkowe tworzone przez Czesię:
Jeszcze raz Ula i nowo powstający obrus:
Mam nadzieję, że następnym razem pokażę Wam również prace Bożenki, Romeczki, Steni, Tosi, Danieli a może nawet Władzi J.
Serweta, którą na szydełku zrobiła Ula:
To też dzieło Uli:
Owalną serwetkę wyszyła Czesia, moja nauczycielka mereżki:
Tutaj powstaje obrus wyszywany na adamaszku przez Władzię:
A tutaj powstaje następne cudeńko mereżkowe tworzone przez Czesię:
Jeszcze raz Ula i nowo powstający obrus:
Mam nadzieję, że następnym razem pokażę Wam również prace Bożenki, Romeczki, Steni, Tosi, Danieli a może nawet Władzi J.
wtorek, 10 stycznia 2012
Babeczki zrobione
Biorę udział we wspólnym wyszywaniu Słodkich Babeczek a Tu można zobaczyć prace innych uczestniczek zabawy.
Skończyłam przed chwilą wyszywać i mój haft, oczywiście po wizycie u szklarza, zawiśnie w mojej starej-nowej kuchni.
Babeczki szczęśliwie gotowe, ale Kubuś Puchatek gdzieś w świecie i chyba marna nadzieja na odzyskanie szmatki.
Już nawet nie dopytuję gdzie, kto i dlaczego?
Szkoda mi tylko entuzjazmu i zaangażowania z jakim podeszłam do tej formy zabawy.
Tutaj jest blog poświęcony zabawom RR, z których niektóre mają więcej szczęścia do uczestniczek niż RR Kubusiowy, ten w którym ja biorę udział.
Pozdrawiam Was serdecznie i muszę powiedzieć, że zmieniłam troszkę poprzedni post, bo usłyszałam, że o pastuszku nie można tak bez pardonu:)
Skończyłam przed chwilą wyszywać i mój haft, oczywiście po wizycie u szklarza, zawiśnie w mojej starej-nowej kuchni.
Babeczki szczęśliwie gotowe, ale Kubuś Puchatek gdzieś w świecie i chyba marna nadzieja na odzyskanie szmatki.
Już nawet nie dopytuję gdzie, kto i dlaczego?
Szkoda mi tylko entuzjazmu i zaangażowania z jakim podeszłam do tej formy zabawy.
Tutaj jest blog poświęcony zabawom RR, z których niektóre mają więcej szczęścia do uczestniczek niż RR Kubusiowy, ten w którym ja biorę udział.
Pozdrawiam Was serdecznie i muszę powiedzieć, że zmieniłam troszkę poprzedni post, bo usłyszałam, że o pastuszku nie można tak bez pardonu:)
poniedziałek, 9 stycznia 2012
Poświąteczne wspomnienia:)
W czasie naszego wyjazdu widzieliśmy kilka szopek zarówno plenerowych jak i tych tradycyjnych zainstalowanych w kościołach.
Różnią się one trochę od naszych szopek, bo są większe i chyba bardziej "betlejemskie":
Toczy się tu zwykłe życie:
Są pastuszkowie, owieczki i anioł z radosną nowiną:
Jest stajenka z Dzieciątkiem, Maryją i Józefem:
A tu kobieta piecze chleb:
Szumią prawdziwe strumyki i obracają się koła napędzane siłą wody:
Szopki, piękne, bogate i chyba czasami traktowane trochę na luzie.
W jednym z regionów Hiszpanii stałym elementem szopki jest np pastuszek robiący kupę, który ze spuszczonymi spodniami robi to co do niego należy:)
Niby wstydliwie ukryty gdzieś w zakamarkach szopki, ale jakaś niewidzialna ręka sprawia, że jest on ciągle niemalże na pierwszym planie.
Różnią się one trochę od naszych szopek, bo są większe i chyba bardziej "betlejemskie":
Toczy się tu zwykłe życie:
Są pastuszkowie, owieczki i anioł z radosną nowiną:
Jest stajenka z Dzieciątkiem, Maryją i Józefem:
A tu kobieta piecze chleb:
Szumią prawdziwe strumyki i obracają się koła napędzane siłą wody:
Szopki, piękne, bogate i chyba czasami traktowane trochę na luzie.
W jednym z regionów Hiszpanii stałym elementem szopki jest np pastuszek robiący kupę, który ze spuszczonymi spodniami robi to co do niego należy:)
Niby wstydliwie ukryty gdzieś w zakamarkach szopki, ale jakaś niewidzialna ręka sprawia, że jest on ciągle niemalże na pierwszym planie.
czwartek, 5 stycznia 2012
Czas Trzech Króli
Oto wzruszający (przedszkolaki) Trzej Królowie z miejscowości Arges, w środkowej Hiszpanii, w plenerowych jasełkach:
Trzej Królowie z szopki w Aranjuez:
Ci sami mędrcy z szopki przy katedrze w Toledo:
Niby San Lorenzo a wydaje się, że to Betlejem z jego mieszkańcami, bohaterami misterium i niezwykłą atmosferą tego miejsca:
-------
Moja podróż była długa (ok 45 godzin w jedną stronę), ale wszystko poszło gładko i bez większego stresu, a że zmęczenie jest? Niedługo go nie będzie:)
Wszystkim,którzy tu zaglądają życzę w Nowym Roku zdrowia, radości i miłości.
Trzej Królowie z szopki w Aranjuez:
Ci sami mędrcy z szopki przy katedrze w Toledo:
Niby San Lorenzo a wydaje się, że to Betlejem z jego mieszkańcami, bohaterami misterium i niezwykłą atmosferą tego miejsca:
-------
Moja podróż była długa (ok 45 godzin w jedną stronę), ale wszystko poszło gładko i bez większego stresu, a że zmęczenie jest? Niedługo go nie będzie:)
Wszystkim,którzy tu zaglądają życzę w Nowym Roku zdrowia, radości i miłości.
Subskrybuj:
Posty (Atom)