piątek, 27 lipca 2012

Koniec wędrówki

Dziś dostałam od 5horizons przesyłkę z moim Kubusiem Puchatkiem i z kronikarskiego obowiązku pokazuję co owa przesyłka zawierała.

- Moja kanwa, na której są hafty wykonane przez następujące dziewczyny:

Styczeń - moja robota:)
Luty - Joanna
Marzec - Grubcio
Kwiecień - Izoldka17
Maj - brak
Czerwiec - 5horizons
Lipiec - brak
Sierpień - Mamuska73
Wrzesień - Hanulek
Październik - Tysia
Listopad - Anial8
Grudzień - brak i tutaj muszę napisać, że moja kanwa nie trafiła do Ani z Gdańska dlatego, że ja już chciałam dostać swoją szmatkę.
Być może, w pózniejszym terminie, domówię się z Anią i ta miła dziewczyna wyszyje mi grudzień.
Natomiast miesiąca maja i lipca nie chce mi się nawet komentować.


- Piękne widokówki z Buska-Zdroju, Ednyburga, Łodzi, Pasłęka i Tychów zawierające miłe słowa pozdrowień:


- Sympatyczne upominki:
kwiatuszkowe tasiemki,
zestaw do wyszycia zakładki firmy Anchor,
mulinka Madeira,
oprawka, ktora będzie w przyszłości podkładką pod kubek,
herbatka i kawa, której już nie ma:)


Dziękuję wszystkim, którzy zadali sobie trud i wyszywali dla mnie Kubusia Puchatka.
Było mi miło Was poznać.
Nad swoją szmatką będę musiała jeszcze trochę popracować, ale to już drobiazg:)



sobota, 21 lipca 2012

Teddy w stroju paradnym :)

Razem z misiem witam na świecie maleńkiego Kalebka, synka mojej siostrzenicy.
Z racji tego, że chłopczyk urodził się w Anglii zależało mi na tym, żeby w metryczce był jakiś element tego kraju.
No i tak to wygląda:



Lato jakie jest każdy widzi...
Słońca i pozytywnych emocji, każdemu kto tu zajrzy, życzę.

wtorek, 10 lipca 2012

Les pensees DMC - 3


Moje bratki grzecznie leżą w koszyczku i czekają na zakończenie lata ponieważ w zamieszaniu sezonowym trudno mi ogarnąć te wszystkie niteczki:


W wolnych chwilach robię na szydełku obrus:


Scenki z dzisiejszego spaceru:


poniedziałek, 2 lipca 2012

Triumf jajka:)

Swego czasu pisałam o problemach z haftem wyszywanym w ramach SAL-u Wielkanocnego. Sprawa wydawała się nie do naprawienia, bo robocza siatka się utrwalona na amen:(
Bez wielkiej nadziei kupiłam na ryneczku mydło: Dr Beckmann, Gallseife Ossengalzeep Savon detachant.
Ten cudowny środek poradził sobie z utrwalonymi kropkami po mazaku spieralnym i moje jajko zostało uratowane.
Wykończyłam je czerwoną lamówką bawełnianą i na naszej wystawie prezentowało się tak:


Po bokach haftu są widoczne szpilki, którym jajko zostało przypięte do tła:)

Miło mi, że odwiedzacie, że oglądacie i czasami komentujecie:)
Słoneczka i zdrowia Wam życzę.