niedziela, 18 maja 2014

Mgła się snuje...

Dosłownie jak w tytule... niedzielne przedpołudnie... morze... słońce...plaża... a miejscami, niziutko nad tą plażą, snuje się delikatna mgiełka... Wrażenie cudne aż by się chciało powiedzieć: chwilo trwaj...
I na tej plaży, z tej mgły wyłania się Krzysiu, mój i nie tylko mój kolega "kijkowy".
Jego pierwszy pytanie, a gdzie masz kijki, bo ja dziś w wersji spacerowo-bezkijkowej:)
Mówię mu, że żałuję, że bez kijków...że nie w jego towarzystwie.
Śmiejemy się: wspominamy wspólne wyprawy, rozmawiamy o Grace i umawiamy się, że może kiedyś spotkamy się na trasie.
On mówi, że za tydzień będzie miał dziewiątą chemię...opowiada mi, że nie myśli o tym, bo teraz robi kobiecie, czytaj żonie, kuchnię...
Rozczula mnie ten facet, ale nie tylko mnie, bo za chwile zatrzymuje się przy nas Doktorka i teraz ona w towarzystwie Krzysia wraca do Ustki...ja idę do Orzechowa sama ze swoimi myślami i optymizmem Krzysztofa...



Koleżanka z pracy za tydzień kończy osiemdziesiąt lat(!). Zrobiłam dla niej skromny prezent w postaci poduszeczki do igieł.
Na czerwonej kanwie wyhaftowałam z obu stron ten sam wzór, z jednej kolorem seledynowym a z drugiej zielonym.



Kochani, życzę Wam i sobie żebyśmy na swojej drodze spotykali jak najczęściej pozytywnie energetyczne osoby.

piątek, 9 maja 2014

Dziękuję...

Dziękuję wszystkim za życzliwe i ciepłe słowa, dziękuję za odwiedzanie mojego bloga i chwilkę refleksji przy tej okazji, dziękuję także za komentarz stawiający mnie do pionu:)
Odczytałam go dopiero dziś i .... to jest chyba to... wyprostować się, poprawić ubranie i zacząć żyć...
...a życie toczy się dalej i dzieje się coś o czym nie mogę napisać a bardzo bym chciała, ale wkrótce będzie sierpień i wtedy... napiszę:)

Z braku własnych robótkowych dokonań prezentuję Wam śliczne obrazki, które zobaczyłam w domu sympatycznej i niezwykle ciepłej Hiszpanki Sagrario







Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie i dziękuję za to, że jesteście.