Życzliwie, radośnie, świątecznie - tak było.
Tęskno, ckliwie, codziennie - tak jest.
Dziękuję za wszystkie dowody sympatii w postaci życzeń świątecznych i blogowych odwiedzin, one też świadczą o jakimś (ja mam nadzieję, że życzliwym) zainteresowaniu.
To na razie tyle, bo chcę zajrzeć na Wasze blogi i zobaczyć co też tam się działo, gdy ja świętowałam :)
Na fotografiach moja okolica zimą.
Niestety wszystko co miłe szybko się kończy i trzeba czekać do następnego razu.Chociaż nie lubię zimy to z przyjemnością ogladam Twoje nadmorskie zdjęcia .Ciekawie wygląda plaża zimą tylko co te biedne łabędzie teraz jedzą?
OdpowiedzUsuńOj tak, nic wiecznie nie trwa... Ale Święta mam jeszcze w sercu i jak patrzę na choinkę ;-)) Widziałaś jak oprawiłam frywolitki? Zima nad morzem, to musi być piękna sprawa.
OdpowiedzUsuńJakie piękne widoki :)
OdpowiedzUsuńChoć już po świętach... Życzę ci aby atmosfera tych pięknych dni trwała jak najdłużej :)