piątek, 13 kwietnia 2012

Wiatraki z nutką sentymentalną

Z racji tego, że robótkowo nie za bardzo mam się czym pochwalić, na razie będę pokazywała to co zobaczyłam na przełomie grudnia i stycznia w Hiszpanii.
Tym razem nie była to Katalonia ze swoją piękną Barceloną, ale Kastylia-La Mancha i coś co jest chyba najbardziej hiszpańskie.
W odległości ok 60 km od Toledo znajduje się małe miasteczko Consuegra.
Na wzgórzach, w pobliżu tego miasta, znajdują się wiatraki, z którymi walczył błędny rycerz Don Kichot.
Tutaj widziane z ruin 12-wiecznego zamku znajdującego się w pobliżu:



Wiatrak składał się z dwóch poziomów a młynarz wnosił na wyższy poziom worki ze zbożem o wadze ok 60kg.
Wiatraki miały ruchome kopuły lub śmigi:



Ruchome były dlatego, żeby można było obracać np kopułę w stronę, z której wiał wiatr.
Wiatry w zależności od kierunków miały różne nazwy.
Tutaj przykład jednego z tych "imion":



Plansza z przekrojem wiatraka:



Jestem córką kołodzieja (robił drewniane koła do wozów konnych) i stolarza więc wszystko co drewniane a jeszcze wprawiające się w ruch, jest bliskie memu sercu.
Z lekka wzruszyłam się, gdy zobaczyłam mechanizmy w wiatrakach i tylko pozostawało mi żałować, że nie mogę o tym opowiedzieć mojemu śp Tacie:

5 komentarzy:

  1. Podajesz interesujące informacje. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ pięknie a ten wiatrak ... ech pomarzyć można :))

    OdpowiedzUsuń
  3. To ja czekam na dalsze ciekawe relacje i zdjęcia z Hiszpanii!

    OdpowiedzUsuń
  4. Urokliwe miejsce i piękne widoki. To piękne gdy jesteśmy gdzieś z dala od domu.... móc wspomnieć najbliższych naszemu sercu ;-))

    OdpowiedzUsuń