Z racji tego, że robótkowo nie za bardzo mam się czym pochwalić, na razie będę pokazywała to co zobaczyłam na przełomie grudnia i stycznia w Hiszpanii.
Tym razem nie była to Katalonia ze swoją piękną Barceloną, ale Kastylia-La Mancha i coś co jest chyba najbardziej hiszpańskie.
W odległości ok 60 km od Toledo znajduje się małe miasteczko Consuegra.
Na wzgórzach, w pobliżu tego miasta, znajdują się wiatraki, z którymi walczył błędny rycerz Don Kichot.
Tutaj widziane z ruin 12-wiecznego zamku znajdującego się w pobliżu:
Wiatrak składał się z dwóch poziomów a młynarz wnosił na wyższy poziom worki ze zbożem o wadze ok 60kg.
Wiatraki miały ruchome kopuły lub śmigi:
Ruchome były dlatego, żeby można było obracać np kopułę w stronę, z której wiał wiatr.
Wiatry w zależności od kierunków miały różne nazwy.
Tutaj przykład jednego z tych "imion":
Plansza z przekrojem wiatraka:
Jestem córką kołodzieja (robił drewniane koła do wozów konnych) i stolarza więc wszystko co drewniane a jeszcze wprawiające się w ruch, jest bliskie memu sercu.
Z lekka wzruszyłam się, gdy zobaczyłam mechanizmy w wiatrakach i tylko pozostawało mi żałować, że nie mogę o tym opowiedzieć mojemu śp Tacie:
Podajesz interesujące informacje. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńAleż pięknie a ten wiatrak ... ech pomarzyć można :))
OdpowiedzUsuńTo ja czekam na dalsze ciekawe relacje i zdjęcia z Hiszpanii!
OdpowiedzUsuńpiękne te wiatraki!
OdpowiedzUsuńUrokliwe miejsce i piękne widoki. To piękne gdy jesteśmy gdzieś z dala od domu.... móc wspomnieć najbliższych naszemu sercu ;-))
OdpowiedzUsuń