wtorek, 24 sierpnia 2010

Trochę bałaganu

U mnie chaos: mąż chory, pies chory, goście wyjeżdżają, robótki rozgrzebane...
Uff, dobrze że urlop za trzy tygodnie.
Mam nadzieje, że do tego czasu wszystko się wyprostuje.

Na poprawę humoru dla Was i dla mnie maleńki dowcip:

Babcia przychodzi do urzędu skarbowego. Urzędniczka sprawdza dokumenty i mówi:
- Brakuje pani podpisu.
- Ale jak mam się podpisać? - pyta starsza pani.
- No, tak jak zazwyczaj się pani podpisuje.
Starsza pani wzięła długopis i napisała:
"Całuję Was mocno, babcia Aniela"

I w tym miejscu miała być fotka z pięknym drzewem pomarańczowym, ale coś się porobiło i wstawić fotki nie mogę.

piątek, 13 sierpnia 2010

Impresja sierpniowa

Goście odpoczywają, zachwycają się morzem i ładują akumulatory na następny rok.
A ja sprzątam, piorę, prasuję i odrobinę robótkuję.



Na sznurze do prania, zamiast prześcieradeł i poszewek, suszą się kabanosy.




Na dachu sąsiadów młoda rybitwa z mamą.




Ja siedzę z robótką na ławce a sroczka na płotku.

Wszystkim życzę spokojnych i pogodnych dni.
Jest mi miło, że tu zaglądacie a jak jeszcze dodatkowo zostawicie komentarz to już jestem "cała uhahana" - takiego określenia używa mój bardzo młody kolega.

wtorek, 10 sierpnia 2010

Podaj dalej

Zgłosiłam się u Dommy do zabawy Podaj Dalej.

Zasady Podaj Dalej:

1. Musisz mieć własnego bloga

2. Pierwsze trzy osoby, które pod tym postem umieszczą komentarze i wyrażą zgodę na udział w zabawie dostaną ode mnie mały ręcznie robiony upominek, który wyślę w ciągu 365 dni.

3. Ty organizujesz taką samą zabawę u siebie i dajesz szansę trzem kolejnym osobom na prezent u siebie

4. Każdy blogowicz może trzy razy uczestniczyć w zabawie.


Zapraszam serdecznie i zachęcam do zabawy.
Myślę, że uda mi się obdarować zgłaszające się osoby znacznie szybciej niż te przepisowe 365 dni :)
Będzie mi bardzo miło jeżeli się znajdą chętne osoby.
Jednocześnie przypominam, że zgłaszając się do zabawy zobowiązujesz się taką samą zorganizować u siebie.

poniedziałek, 9 sierpnia 2010

Walka z nudą

Prezentowany w jednym z poprzednich postów bieżnik "dojrzewa" do prania i oficjalnej prezentacji. Już wiem, że nie będzie ozdobiony haftem. Musi zostać tak jak jest, znaczy się, sama mereżka będzie.

W ramach walki z nudą zaczęłam trochę czytać na temat haftu zwanego blackwork i oto moje maleńkie próbki. Nie będę się wymądrzać na temat techniki i wszystkiego co dotyczy blackwork, bo moje wiadomości są niemalże zerowe.



Trochę blado wygląda ta zieleń, ale to tylko ćwiczenia i nadmiar takiego koloru u mnie.



Lewa strona robótki i w tym miejscu nie mam pojęcia jak robić, żeby z tej strony też było ładnie.



Jeszcze jedna próbka.

W nawiązaniu do mojego Candy:
Agata, Elżusia, Oaza i Chaga, dziewczyny cieszę się, że zapisałyście się na "Haftowane Gałgany". Może książka trochę sfatygowana, ale dodatkowe fanty /na razie tajemnicze/ będą atrakcyjne i przydatne, przynajmniej w mojej ocenie.

Dziękuję za wszystkie odwiedziny i komentarze.