Druga odsłona serwetki frywolitkowej z elementów. Ta robótka stanowi przerywnik w innych zajęciach. Na temat przyszłej wielkości serwetki w tej chwili trudno mi się wypowiadać. Czas pokaże na ile wystarczy zapału i czasu :)
Wygląda ślicznie, ja niestety nie mam cierpliwości przy pracach z powtarzających się elementów. Mam nadzieję, że ty masz więcej samozaparcia i powstanie duża serweta :)).
Dziekuję,że zajrzałaś do mnie. Ja również dotarłam do Ciebie dzięki Antoninie. Z przyjemnością wpadnę tu częściej. Piękne prace, a frywolitka jest dla mnie magiczna. Pozdrawiam.
cudowność!! zaczynam tęsknić za frywoleniem :)
OdpowiedzUsuńWygląda ślicznie, ja niestety nie mam cierpliwości przy pracach z powtarzających się elementów. Mam nadzieję, że ty masz więcej samozaparcia i powstanie duża serweta :)).
OdpowiedzUsuńPrzepiękna serwetka ;-))
OdpowiedzUsuńPrzepiękna już jest. Jak oglądam Twoje prace to sama mam ochotę zrobić jakąś frywolitkową serwetkę. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziekuję,że zajrzałaś do mnie. Ja również dotarłam do Ciebie dzięki Antoninie. Z przyjemnością wpadnę tu częściej.
OdpowiedzUsuńPiękne prace, a frywolitka jest dla mnie magiczna.
Pozdrawiam.
Madziula, dziękuję.
OdpowiedzUsuńFajnie jest z robótkami, bo czasami coś zarzucamy a potem stęsknione wracamy do obiektu westchnień :)
Chaga, dziękuję.
Z tą wytrwałością to bardzo różnie bywa. Chociaż ja sama uważam się za długodystansowca i raczej się nie zniechęcam.
Oaza, dziękuję :)
Janeczko, dziękuję.
Dziewczyno, Ty masz taki przerób, że tylko patrzeć a na Twoim blogu będzie się prezentowała jakaś cudna serwetka :)
Elżbietko, dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
Dobrze mieć wspólnych znajomych blogowych :)