Przez mój dom przetacza się istny tajfun, którego odgłosy brzmią: maaamo!!!, Maaajka!!!, Kuuuba!!!, taaato!!!, Nikooola!!!, trzask!!!/to drzwi/ itp.
Dosłownie.
Dzieci są wspaniałe, śliczne i bardzo rezolutne.
Jednak czasami wydaje mi się, że to jest żywioł nie do opanowania.
Rodzice muszą mieć oczy dookoła głowy, żeby jako tako to towarzystwo ogarnąć.
Nasz stary, głuchy pies doznaje teraz takiej ilości gestów czułości, że chyba marzy tylko o świętym spokoju.
-------------------------------------------------------------------------------------
Dziękuję za komentarze.
Basiu, Agata, Adzia macie rację, że robótki uczą cierpliwości i pokory.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Elżusia, dziękuję serdecznie za łopatologiczne wyjaśnienie techniki stosowanej u Hohli.
Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich odwiedzających mnie tutaj, bo z licznika wynika, że jednak ktoś tu zagląda :)
licznik się nie myli.... zaglądamy... ;-))
OdpowiedzUsuńTo wesoło masz w domu :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
pewnie że zaglądamy i to nie jeden raz :-)
OdpowiedzUsuń