niedziela, 23 października 2011

Piękny dzień i piękna okolica

Niedzielne przedpołudnie, kijki, morze, plaża, koleżanka i ja:)

Morze spokojne i plaża w Ustce szeroka, ale im dalej na wschód, tym plaża węższa i brzeg zniszczony.
W okolicach Orzechowa wąziutkie przejście i zniszczony klif:



Biała Dama???
Nie, to panna młoda na delikatnym spacerze po nocy poślubnej:)



Młody wędkarz w oczekiwaniu na rybkę. Tego nie widać na zdjęciu, ale tego młodego człowieka, na plaży czekała równie młoda i śliczna dziewczyna:



To były dwie godziny spędzone w miłym towarzystwie, chociaż mój mąż nasze wyjście skwitował "... jedna wariatka zadzwoni a druga wariatka leci...":)
No cóż lew kanapowy komentuje rzeczywistość po swojemu:)

5 komentarzy:

  1. Nigdy w Orzechowie nie byłam plażą, troszkę dla mnie za daleko!
    Śliczny spacer miałyście;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham te widoki dlatego tu żyję i czerpię z tych widoków całą piersią pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno, dawno temu jeździłam do Orzechowa na kolonie. Pozdrawiam cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. I pewnie też "kciuka" ćwiczy, jak mój! :-))))

    OdpowiedzUsuń