Dzisiaj będą trzy rzeczy, którymi się kiedyś zachwyciłam.
Dwie pierwsze są eksponatami muzealnymi, prezentowanymi w jednym z muzeów w Barcelonie a trzecia jest w moim domu.
Kompozycje kwiatowe są zrobione z maleńkich kolorowych muszelek.
Każdy listek lub płatek kwiatowy to jedna maleńka czasami muszelka.
Scenka ogrodowa z pięknym drzewem i damą również składa się wyłącznie z muszelek.
Wszystkie muszelki są w naturalnym kolorze i wielkości
Okrągły obrusik ma średnicę ok 120 cm.
Zrobiony jest chyba na drutach.
Kupiłam go dawno temu na jakiejś bazarowej wyprzedaży rzeczy używanych.
Dla odświeżenia koloru robię mu od czasu do czasu kąpiel w naparze z czarnej herbaty.
Dziękuję wszystkim za miłe słowa na temat frywolitek.
Przyjemnie mi, że Wam się chce tu zajrzeć i czasami coś do mnie napisać.
Staram się zawsze zrewanżować odwiedzinami i komentarzami.
Bardzo misterna dekoracja z muszelek - cudna jest! Obrus śliczny :) Zainteresowała mnie ta kąpiel w naparze z herbaty, napiszesz coś więcej?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jeszcze nigdy nie widziałam takiej kompozycji z muszelek, na żywo musi się to świetnie prezentować ;-)) zawsze myślałam, że napar herbaciany farbuje...
OdpowiedzUsuń