wtorek, 24 sierpnia 2010

Trochę bałaganu

U mnie chaos: mąż chory, pies chory, goście wyjeżdżają, robótki rozgrzebane...
Uff, dobrze że urlop za trzy tygodnie.
Mam nadzieje, że do tego czasu wszystko się wyprostuje.

Na poprawę humoru dla Was i dla mnie maleńki dowcip:

Babcia przychodzi do urzędu skarbowego. Urzędniczka sprawdza dokumenty i mówi:
- Brakuje pani podpisu.
- Ale jak mam się podpisać? - pyta starsza pani.
- No, tak jak zazwyczaj się pani podpisuje.
Starsza pani wzięła długopis i napisała:
"Całuję Was mocno, babcia Aniela"

I w tym miejscu miała być fotka z pięknym drzewem pomarańczowym, ale coś się porobiło i wstawić fotki nie mogę.

3 komentarze: